Praca w Blizzardzie wcale nie taka fajna. Twórcy WoW-a i Diablo narzekają na zarobki

Jeszcze niedawno wydawało się, że praca w Blizzard Entertainment to coś wspaniałego. Być częścią wielkiej korporacji i mieć realny wpływ na rozwój takich gier jak World of Warcraft, Diablo, Hearthstone czy Overwatch wydawało się spełnieniem marzeń.

Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.

Jak donosi Bloomberg Technology, pracownicy Blizzarda narzekają na wysokość swoich wynagrodzeń, które ich zdaniem są niewspółmierne do wykonywanej roboty. Po firmie podobno krąży nawet specjalny arkusz, w którym kolejni członkowie Blizza wpisują swoje zarobki, porównując tym samym swoje “osiągnięcia”.

Okazuje się, że wcale nie jest tak kolorowo. Podwyżki, jeśli się pojawiają, to nie przekraczają 10%. Niektórzy ledwo wiążą koniec z końcem (życie w Kalifornii kosztuje sporo pieniędzy), inni z kolei decydują się na opuszczenie Blizzarda na rzecz innych firm (Riot Games płaci nawet 2x lepiej na podobnym stanowisku).

Przykład (screeny z niedawnej akcji "GameDevPaidMe"): 

Nawet weterani Blizzarda, którzy pracują tam od dekady lub dłużej, nie są wcale w lepszej sytuacji. W artykule mowa o osobie, która otrzymała podwyżkę na poziomie 50 centów na godzinę, a przez brak nadgodzin zarabia teraz mniej niż 10 lat temu.

Owszem, czołowi deweloperzy firmy kasują nawet 100 tys. dolarów rocznie, ale podrzędni pracownicy – testerzy, konsultanci, ludzie z Supportu – zarabiają zazwyczaj płacę minimalną, czyli 7,25 dolarów na godzinę.

Szefostwo Blizzarda zapewnia oczywiście wsparcie i konkurencyjność, ale co przyniesie przyszłość – jeszcze nie wiadomo.

Naszym celem zawsze było zapewnienie sprawiedliwego i konkurencyjnego wynagradzania naszych pracowników.„Nieustannie weryfikujemy filozofię wynagrodzeń, aby lepiej rozpoznawać talent naszych najlepszych pracowników i utrzymywać naszą konkurencyjność w branży.

Jeszcze będziemy świadkami strajku w Blizzardzie. Wtedy dopiero będą jaja.