Rekrutował ludzi do gildii przy pomocy… aplikacji randkowej
Trzeba przyznać, że to bardzo ciekawy sposób rekrutacji. Zamiast oficjalnego forum, Reddita lub po prostu samej gry, pewien 24-letni Amerykanin posłużył się… Tinderem – aplikacją randkową, z której dzień w dzień korzystają dziesiątki milionów zazwyczaj samotnych osób.
Tinder – mobilny portal randkowy korzystający z technologii lokalizacji. Aplikacja ta korzysta z profilu na Facebooku i zbiera z niego podstawowe informacje takie jak: zainteresowania, zdjęcia i wspólnych znajomych, a na podstawie lokalizacji określa położenie geograficzne. Tinder pozwala użytkownikom ustalić w jakiej odległości mają znajdować się potencjalni kandydaci oraz granice ich wieku.
Cel był jeden. Wyszukać graczy World of Warcraft, którzy mieszkają w jego okolicy (San Francisco). 24-latek chciał mieć wszystkich klanowiczów blisko siebie, aby stworzyć coś więcej niż tylko kolejną gildię WoW-a, która nie przetrwa próby czasy.
O dziwo, zgłosiło się mnóśtwo osób, a Arianord – tak brzmi jego nick w World of Warcraft - jest teraz liderem bardzo licznej i bardzo aktywnej gildii po stronie Przymierza. Gratulacje... no i przede wszystkim brawa za kreatywnosć. Niewiele osób wpadłoby na pomysł rekrutacji poprzez Tindera.
Dla mnie numerem jeden i tak będzie pewien „szaleniec” z USA, który rekrutował ludzie na Porhub (pod pornolami z WoW-a).