Revelation Online jest P2W?
P2W (pay-to-win) to burzliwy temat. Dla jednych dodanie do sklepiku płatnej miksturki zwiększającej przyrost expa już klasyfikuje grę, jako faworyzującą płacących. Innym z kolei takie elementy nie przeszkadzają, skoro mogą cieszyć się rozgrywką za darmo – co tam, że nie wydając pieniędzy, nie znajdą się w topce najlepszych zawodników, czy nie zdobędą wymarzonego ekwipunku +10 Do Bycia Fajnym. Jak sprawa wygląda w Revelation Online?
Nie chcę być gołosłownym, więc odsyłam Was do tego tematu na forum gry. W skrócie wszystko sprowadza się do tego, że najnowsza aktualizacja wprowadziła pewne nowości do sklepiku. Dodane zostały płatne „mapy skarbów”, które wskazują miejsce do zdobycia T6 PvP Stones. Dla porównania, przeciętny gracz jest w stanie zdobyć takie kamyki jedynie na poziomie T4.
Warto jednak zaznaczyć, że te mapy można dostać również bezpośrednio w grze – wykonując Ninefold Assault. Oznacza to zatem, że przedmiot uznawany za P2W teoretycznie jest w zasięgu każdego. Problem zaś sprowadza się do tego, że jest to bardzo czasochłonne zadanie. Musimy brać udział w tym evencie co tydzień i liczyć na szczęście.
Wniosek? Osoby płacące będą daleko do przodu, jeśli chodzi o ekwipunek, w stosunku do graczy nie wydających pieniędzy. W efekcie tacy „wallet warriors” zdominują PvP, a reszta albo odpuści sobie granie, albo cierpliwie będzie zbierała sprzęt.
Co jednak ciekawe, wprowadzono ograniczenie, według którego osoby poniżej 59 poziomu nie mogą wymieniać waluty premium (Aurum) na Imperial Coins (za pomocą aukcji). Z jednej strony to dobrze, ogranicza bowiem wzbogacanie się osób płacących. Sprawia to również, że rynek działa niekorzystnie w drugą stronę – z powodu mniejszej ilości handlarzy, cena Aurum skoczyła do góry, więc sklepik stał się jeszcze bardziej niedostępny dla przeciętnych zjadaczy chleba.
Teraz sami sobie odpowiedzcie, czy Revelation Online jest P2W. Gdyby ktoś zapytał mnie o zdanie, odpowiedziałbym, że sprawa wygląda tak, jak w większości darmowych gier. Nie chodzi tutaj o płacisz-wygrywasz, a raczej pay-to-progress. Czym to się różni od tego pierwszego? Znów, dla jednych niczym, a dla innych to dwie różne sprawy. Tak samo bowiem część społeczności okrzyknie Black Desert Online jako grę P2W, podczas gdy inni stwierdzą zupełnie coś innego…