Ruszyła nowa apka do Final Fantasy XIV i od razu wywołała sporo kontrowersji
Dzisiaj w nocy swoją oficjalną premierą (TUTAJ) miała specjalna apka do Final Fantasy XIV („Companion”), która pozwala zarządzać naszymi zasobami z poziomu urządzenia mobilnego, czyli w tym wypadku smartfona.
Dzięki „Companion” możemy np. czatować ze znajomymi z gry, przeglądać eventy, porządkować (sortować) przedmioty, a także korzystać z rynku gry w celu kupna lub sprzedaży itemek.
Niby nic nowego. Takie aplikacje posiada już kilka MMORPG-ów na rynku (przykład: World of Warcraft), jednak ta z Final Fantasy XIV już od samego początku wywołuje pewne „kontrowersje”. Głównie ze względu na dostępność albo raczej niedostępność pewnych funkcji w standardowej wersji.
Dopiero po zapłaceniu 5 dolarów na miesiąc odblokujemy wszystkie możliwości aplikacji.
Nic więc dziwnego, że niektórym fanom FFXIV nie podoba się takie wyłudzanie kasy. Wiele komentarzy krytykuje lub wręcz hejtuje Square Enix za takie nastawienie (rodem z EA Gams). Nie zapominajmy przecież, że FFXIV jest grą P2P, gdzie jesteśmy zobowiązani płacić za grę, za abonament i jeszcze (ewentualnie) za kolejne dodatki.
"It . Is. Horrible. This pathetic, embarrassing excuse for a microtransaction moneygrab is about the worst thing I've ever seen."
"Is SE on the verge of bankruptcy or something?"
"Are they for real? This is embarrassing."
"It's a sub based MMO. Then there's the cash shop. Now microtrasactions."
"People have complained about the app. And the cash shop. Square doesn't care."
Z drugiej strony nie możemy mówić o żadnym Pay2Win. Przecież to tylko „głupia” aplikacja, która – przynajmniej w teorii – nie daje nam żadnych realnych korzyści. Zalogujecie się na kompa lub konsolę i „Companion” przestanie wam być potrzebny.