Średniowieczne, kickstarterowe MMO Lionhearts zebrało 100 tys. dolarów
Guru pisał jakiś czas temu, że na Kickstarterze rośnie kolejne, niezależne MMO. Mowa o Lionhearts, czyli takim samozwańczym symulatorem średniowiecza, który wyrósł z... Robloxa (Lionhearts: Crusade). Za tytuł odpowiada Credenzio, małe studio niezależne, które właśnie osiągnęło pierwszy sukces – pełne sfinansowanie projektu.
Kampania Kickstarterowa przekroczyła próg 100 000 dolarów, co oznacza, że gra wejdzie w kolejny etap produkcji. Osoby, które wsparły projekt kwotą 5 dolarów lub więcej, uzyskają dostęp do trybu Colosseum, czyli starć PvP z wykorzystaniem różnych broni.
Twórcy nie zatrzymują się jednak w połowie drogi. Kolejny kamień milowy to 200 000 dolarów. Po jego osiągnięciu, dostęp do pre-alfa zostanie udostępniony wszystkim wspierającym od 10 dolarów wzwyż. Nie jestem jednak przekonany, czy uda się osiągnąć ten próg, bo zbiórka na Lionhearts potrwa jeszcze przez 8 dni.
Studio reklamuje grę jako tytuł „przeciwko pay-to-win”, choć oferuje możliwość zakupu wartościowych działek ziemi za całkiem spore kwoty. Ciekawostką jest także mechanika „shadow-taskingu” – czyli możliwość wykonywania zadań przez postać gracza, nawet gdy ten jest wylogowany. System ma obejmować m.in. zbieranie surowców, crafting i zarządzanie własną domeną.
Poza tym świat Lionhearts zostanie oddany w ręce graczy. Zajmiemy się polityką, wojnami, dyplomacją, czy handlem. Liczba NPC będzie mocno ograniczona. Za to dostaniemy 16 frakcji, 14 typów gildii z różnymi ścieżkami kariery (66 profesji), a także 4 religie. Możecie zostać kowalem, kupcem, księdzem, rycerzem lub nawet królem. Ostatecznym celem gry z kolei będzie walka o tytuł „One True King”. Projekt działać ma na Unreal Engine 5 i znajdziecie go na Steamie.
Szczerze? Na ten moment nie za wiele pokazano z tego całego Lionhearts, więc ciężko ocenić, czy będzie to „next-gen”, czy bardziej „next-scam”. Czas pokaże! Zainteresowanych zachęcam do sprawdzenia dema.