To dla Was pewnie żadne zaskoczenie, ale EA zarabia głównie na mikropłatnościach...

Śmieszna sprawa. Regularnie co pojawia się jakiś tekst o mikropłatnościach w grach sieciowych, czy nawet single-player, to niemal „wszyscy” na nie narzekają. Już nawet nie chodzi o Pay-to-Win, ale ogólnie obecność takich elementów, nawet, gdy jedyne co dają to przedmioty kosmetyczne. Wydawać by się zatem mogło, że gracze są na NIE. Jak jednak wskazuje raport Electronic Arts, gracze są jak najbardziej na TAK.

Trzeci kwartał roku finansowego 2021 (październik-grudzień 2020) okazał się całkiem owocny dla Electronic Arts. Firma zarobiła około 1,67 mld dolarów netto, czyli o 80 mln dolarów więcej, niż w poprzednim roku w tym samym okresie. W skali całego roku, EA zarobiło o około 8% więcej.

Lwią część zarobków stanowią przy tym mikropłatności, które w grach multiplayer wygenerowały zarobek na poziomie 3,95 mld dolarów w całym 2020 roku. Dla porównania we wspomnianym okresie Electronic Arts zarobiło łącznie 5,95 mld dolarów. Jak zatem sami widzicie, mikropłatności wyraźnie napędzają rynek.

W ostatnim kwartale EA zarobiło na mikropłatnościach 951 mln dolarów, a na sprzedaży pełnych wersji gier „jedynie” 722 miliony dolarów. Podupada również sprzedaż fizycznych kopii, które stanowią coraz mniejszy procent sprzedaży. EA podało, że aż 62% sprzedanych gier to wersje cyfrowe.

Padło pytanie, jak ma się Apex Legends, a więc odpowiadam – ponoć wyśmienicie. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, baza graczy wzrosła o 30%. Tytuł ponoć zarabia na siebie i generuje wcale nie takie małe przychody. Nie będzie jednak żadną niespodzianką, że rolę złotej kury dla EA pełni seria FIFA, a zwłaszcza jej moduł sieciowy.

Pełny raport znajdziecie tutaj. No dobra, czy ktoś jest zaskoczony?:)