Trzy dni bana za pokazanie cycka, dwa tygodnie bana za słowa "russian retards". Cały Twitch!
To jest właśnie Twitch.
Podczas gdy Alinity za pokazanie cycka otrzymuje 24-godzinnego bana (przedłużonego potem do trzech dni), taki Forsen (1,3 mln obserwujących) za nazwanie swoich kompanów z drużyny Valorant - „retarded russians” (oraz "russian retards" - wszystko widać na filmiku poniżej), został ukarany banem na dwa tygodnie.
Nie chcę go bronić (Forsen to kontrowersyjna postać, która ma swoje za uszami), ale według mnie jest to niewspółmierna kara do jego występku. Szczególnie jeśli porównamy to z „wyczynem” wspomnianej Alinity lub innych streamerek, które dzień w dzień odwalają jakieś akcje na Twitchu i pozostają praktycznie bezkarne.
Rozumiem, że Twitch jest uczulony na wszelką toksyczność i ksenofobię na streamach, ale zachowajmy jakieś elementarne bariery.
Czy słowa „retarted russians” (ile razy wściekaliśmy się na Rusków w Docie 2, CSGO lub innych produkcjach online, wyzywając ich od najgorszych?) są gorsze od pokazania miejsc intymnych lub bielizny na streamie? Która z tych rzeczy bardziej zdeprawuje młodszą część widzów, bo przecież o nich troszczy się Twitch, prawda?
Podobnego zdania są ludzie na Twitterze i Reddicie, którzy – trudno uwierzyć – bronią Forsena przed polityką Twitcha, chociaż dotychczas go hejtowali:)
„Lepiej było pokazać sutka, przynajmniej otrzymałbyś bana na jeden dzień”.
Po tej aferze coraz mniej rozumiemy regulamin Twitcha. I chyba nie tylko my.