Upada największy i najstarszy polski priv WoW'a. Czyżby była to sprawka Blizzard'a?

Dodany przez guru prawie 9 lat temu
30 60032
Upada największy i najstarszy polski priv WoW'a. Czyżby była to sprawka Blizzard'a?

UPDATE: No i sytuacja się wyjaśniła. Podobno chodzi o "brak wizji", a nie pozew od Blizzard'a. Pełne wytłumaczenie: 

Z przykrością musimy potwierdzić wczorajszą, nieoczekiwaną informację o zakończeniu naszego wsparcia dla serwera. Jest kilka powodów takiej decyzji. Chcielibyśmy na wstępie zdementować wszelkie pogłoski o zamknięciu serwera przez blizza, wycieku naszych nagich zdjęć i innych bzdurach. To była świadoma decyzja. Ale jest też częściowy happy end, o którym za chwilę. Głównym powodem jest nasze życie prywatne. Od ponad 6 lat we dwóch poświęcamy serwerowi praktycznie cały swój wolny czas i nie tylko wolny. Zrezygnowaliśmy z najpiękniejszych lat naszej młodości dla serwera (18-25). Naszą działalność na serwerze wyobrażaliśmy sobie jako 2 okresy. Pierwszy to okres szaleńczego naprawiania błędów i nie tylko. Siedzenie od rana do rana czy spanie po 3 godziny dziennie tygodniami to była normalność. W ciągu całego V semestru na studiach nie pojawiliśmy się nawet raz, a ocknęliśmy się w drugim tygodniu sesji pytaniem "to kiedy w ogóle mamy pierwszy egzamin?". Serwer był dla nas wszystkim. Co roku wydawało nam się, że koniec naprawiania jest tuż tuż. Wydawało nam się, że jeszcze trochę i wszystko będzie super. Ale nie. Emulatory to jedno wielkie gówno. Ciągle pojawiało się coś nowego do zrobienia. Do naprawienia jest każda, nawet najmniejsza rzecz. Mamy rok 2016 i w gotowych emulatorach nadal wszystko jest zjebane. Wszystko. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to nie ma o tym zielonego pojęcia. I nie mówimy tutaj tylko o instancjach czy questach, ale też o milionie problemów i bugów w emulatorze. Nawet The Deadmines jest zjebane (pozdrawiamy debili z reddita twierdzących, że Deadmines wszędzie działa dobrze od 2009, przespaliście ostatnie 6 lat). Do naprawienia jest wszystko co można sobie wyobrazić i jeszcze więcej. Tak minęło nam 6 lat (jeśli ktoś jest ciekawy chociaż ułamka tego co udało nam się zrobić, to zapraszamy do uważnej lektury podstrony "Dlaczego Sunwell"). Aż w końcu doczekaliśmy tego złotego okresu, gdy byliśmy wystarczająco zadowoleni z poziomu technicznego, a nasza działalność miała się sprowadzać do spokojnego doglądania czy wszystko jest ok, update z drobnymi fixami raz na jakiś czas i ogólnie błogiego spokoju. Nadszedł czas otworzyć się na szerszą międzynarodową audiencję i zapewnić aktualnym i nowym graczom serwer jakiego nigdy nie było. To tyle jeśli chodzi o wyobrażenia. Przez pierwsze lata naprawianie błędów wystarczało. Serwer się szybko wybił. Od 2011 do 2014 mieliśmy największą liczbę graczy online na jednym realmie ze wszystkich serwerów na świecie (pierdol się Molten/Warmane ze swoim oszukiwaniem online - 2012, 2015 - do dzisiaj jesteście oszustami i śmieciami, razem z wszystkimi innymi serwerami, które to robią). Mniej więcej 2 lata temu gracze przyzwyczaili się totalnie do poziomu technicznego. Do tego, że ich zgłoszenia bugów są naprawiane na zawołanie. Przecież to normalne, wszędzie tak naprawiają, wszędzie to działa. Zaczęły się też kłamstwa i hejty ze strony graczy innych serwerów z wiadomych powodów. Część z tych hejtów trwa do dzisiaj. Poziom techniczny zszedł na dalszy plan, zaczęły liczyć się opinie i bzdurne filmiki tekstur z wzniosłą muzyką i uderzającymi w ekran napisami. Im więcej błysków i ognia tym lepiej. Im więcej pustych słów tym lepiej. Do naszych obowiązków oprócz naprawiania, pilnowania, administrowania, zajmowania się serwerem dedykowanym, bezpieczeństwem, stroną www - doszło prostowanie kłamstw i bzdur wypisywanych w najróżniejszych miejscach, dbanie o wizerunek, próby reklamy, czytanie tego co ludzie piszą, odpowiadanie na masę wiadomości. Wątpliwa przyjemność. Nie na to się pisaliśmy, my lubimy programować. No ale szkoda poświęcać tyle lat pracy, jeszcze chwilka i może inni to docenią. Stworzyliśmy stronę po angielsku oraz opisaliśmy ogrom pracy jaka została włożona w serwer. Oh naiwności. Bez filmików 90% osób nawet nie spojrzy, 9% jest zajęte obroną własnych serwerów używając dowolnych kłamst byle tylko skutecznych, a 1% próbuje zagrać bo w sumie nie mają nic do stracenia. Doszło nam kolejne zajęcie - kręcenie filmików. Prosiliśmy graczy na forum, aby nagrać świetnie oskryptowane i mega klimatyczne raidy tbc, za nagrody. Przez miesiąc cała społeczność graczy, mimo usilnych próśb całkowicie nas olała. Jak od dawna zresztą. Od lat jesteśmy z serwerem praktycznie sami (nie licząc GMów i moderatorów, którym gorąco dziękujemy za pomoc, wsparcie, poświęcony czas i użeranie się z niektórymi graczami). Było też kilku graczy, którzy nas wspierali i starali się nam pomóc (oni będą wiedzieć, że o nich chodzi) i im również dziękujemy. A tak poza tym miłe słowo pojawiało się raz na ruski rok od pojedynczej osoby. Kilku obcokrajowców napisało mi tak po prostu swoje opinie na temat serwera i każdy z nich napisał więcej miłych słów na temat serwera i naszej pracy niż setki tysięcy różnych graczy razem wziętych na przestrzeni ostatnich 6 lat. Cały ten czas to było tylko wymaganie i narzekanie. No ale zaczęły się pojawiać dobre opinie, kręciliśmy filmiki, wszystko szło w dobrym kierunku. Większość zagranicznych graczy nie chciała grać na starym realmie. No ale na czymś musieliśmy pokazać poziom techniczny, bo to nasz atut. Nie jesteśmy dobrzy w pierdoleniu i podniosłych filmikach przestawiających tekstury i puste słowa. W końcu zdecydowaliśmy się otworzyć realm progresywny. Datę ustaliliśmy (5 lutego), start obmyśliliśmy, promo zaczęliśmy już przygotowywać (filmik musi być, wiadomo). Zaciśniemy zęby, jeszcze kilka miesięcy ciężkiej pracy i samo się rozkręci. Ten ostatni raz. Co się stało? Dlaczego tak nagle? Tuż po północy, w sylwestra, pojawił się incydent związany z bezpieczeństwem. Nic poważnego, nikt nic nie ukradł, nie zepsuł, itd. Zdaliśmy sobie jednak sprawę, że przez jakiś głupi błąd w oprogramowaniu czy systemie operacyjnym, praca naszego życia może od tak zostać ukradziona. Przez jakiegoś śmiecia, który nie potrafi docenić ciężkiej pracy. Nowy rok to był idealny moment do przemyślenia naszego życia, a to stało się powodem. Tyle razy zaciskaliśmy zęby, poświęcaliśmy czas i prywatne życie, szliśmy do przodu. I zawsze było to samo - jeszcze chwile, jeszcze trochę. Kolejny miesiąc, kolejny rok, i kolejny. Przed nami znowu ta sama perspektywa. A co jak nie wyjdzie? Zmarnujemy kolejne miesiące/lata ciężko harując. Albo gorzej - wyjdzie, stworzymy mega popularny realm, a później rzucą się na nas hieny i zrobią wszystko żeby to ukraść lub zniszczyć. A do tego ludziom nigdy nie dogodzisz. Dasz jedno, to chcą drugie. I zdajemy sobie sprawę, że większość to nasze subiektywne odczucia. Wszak wybitnego kontaktu z graczami nie mieliśmy. Jesteśmy programistami i na tym chcieliśmy się skupiać :) Finalnie doszliśmy do wniosku, że to nie jest warte dalszego poświęcania naszego życia i ryzykowania. Przyjemność skończyła się dawno temu, wiara w rozsądek ludzi trochę później, nadzieja wczoraj. Cieszymy się, że serwer był źródłem radości i nowych, ciekawych znajomości dla tak wielu osób aż przez tyle lat. W tej chwili serwer pozostaje otwarty i dostępny dla aktualnych graczy, ale szczerze mówiąc nie polecamy kontynuować gry - w obecnej sytuacji to po prostu strata czasu. Jeszcze raz gorąco dziękujemy GMom i dosłownie kilku graczom, którzy nam pomagali i nas wspierali przez lata. Happy end: udało nam się wynegocjować transfery z Atlantissem. Otrzymają od nas część bazy danych. Więcej informacji znajdziecie na ich stronie www. Dziękujemy im za gest dobrej woli.

 

Zazwyczaj nie piszemy o prywatnych/pirackich serwerach gier MMORPG (to oczywiste), ale w tym wypadku… trzeba zrobić wyjątek.

Sunwell to przecież najstarszy (początki sięgają 2008 roku) i jeden największych, polskich privów WoW’a. Była to ostoja tysięcy graczy, którzy nie chcieli, albo których nie było stać na płacenie miesięcznego abonamentu w globalnej wersji. To między innymi tutaj można było za darmo (choć nielegalnie) zakosztować Króla MMORPG'ów. 

Teraz Sunwell ogłasza swój upadek i to w bardzo niejasnych okolicznościach.

Z powodu nieoczekiwanych okoliczności nie jesteśmy w stanie dalej zajmować się serwerem. Od teraz serwer pozostaje dostępny dla aktualnych graczy, bez wsparcia ze strony ekipy. To wszystko jest niezależne od nas, najmocniej przepraszamy.

„Wszystko jest niezależne od nas” – czyli chodzi pewnie o Blizzard, który 2016 rok rozpoczął batalią z dostawcami największych prywatów WoW’a na świecie. To co? Następni w kolejce to Molten i Atlantiss? 

Dzięki za informację magrom

 


30 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube