Virtus.Pro wypadają z The Summit 5 za oszustwo
Drużyna przez wielu uważana za polski team CS:GO w rzeczywistości jest organizacją rosyjską, która posiada dywizje dla różnych gier, w tym dla Doty 2.
Oddział grający w Dotę - składający się głównie z Rosjan nie popisał się podczas wielkiego finału europejskich kwalifikacji do The Summit 5 - jednej z większych, tegorocznych imprez. Mimo wygranej Virtus.Pro zostało wyeliminowane z dalszego uczestnictwa w turnieju, a Europę będzie reprezentowała drużyna Ad Finem, czyli de facto ci, którzy przegrali finałową batalię.
"Cheating" w tym wypadku oznaczał podmiankę zawodnika, który miał problemy z łączem internetowym podczas finałowych rozgrywek na innego, który takowych problemów nie miał. Virtusi nie tylko nie poinformowali organizatorów (ani nikogo) o tej podmiance, ale odegrali swego rodzaju przedstawienie informując nagle, że Alohadance już jest obecny i nie ma żadnych problemów, a on sam poinformował fanów na swoim Twitterze, że wszystko już gra.
Ad Finem przejęli prowadzenie 2-1 w rozgrywce BO5 po tym, gdy Virtusi w trzecim meczu grali w osłabionym składzie, ponieważ "ustawowy" czas na pauzy minął i mimo, iż drużyna Ad Finem podarowała swój czas przerwy dla Virtusów to Alohadance nie zdołał wrócić do gry. W czwartym meczu padła informacja, że Alohadance wrócił, jednak w rzeczywistości grała inna osoba, co szybko zauważyli fani po zupełnie innym stylu gry, nietypowym dla Alohy buildzie, a nawet po tym, że ten drugi gracz układał w swoim ekwipunku zwoje portalu w innym slocie, niż zazwyczaj robił to Alohadance.
Zawodnikiem, który poprowadził VP do zwycięstwa był No[o]ne - carry zespołu Vega Squadron. Gracze przyznali się do winy i wycofali się z zawodów.
We're withdrawing from The Summit 5.
— Team Virtus.pro (@TeamVirtuspro) 30 maja 2016
Nieładnie Virtusi, nieładnie. Poniżej zamieszczam nagranie meczu, w którym już grał "zmiennik" - jako Juggernaut.