W taki sposób banuje się graczy w Final Fantasy XIV. Pokazowa akcja Game Mastera!
Nie od dziś wiadomo, że Final Fantasy XIV należy do najbardziej rygorystycznych MMORPG-ów. Tutejszy regulamin jest bardzo konsekwentny w kwestii zachowania graczy. Każda oznaka „toksyczności” czy niewłaściwego zachowania względem innych graczy będzie surowo karana.
Między innymi dlatego społeczność FFXIV jest uznawana za najlepszą i najbardziej kulturalną w gatunku MMORPG.
Nie ma też żadnych „świętych krów”, o czym boleśnie przekonał się bardzo popularny streamer Final Fantasy XIV – Arthars, który po wykonanej instancji zaczął krytykować publicznie jednego ze swoich dpsów z Party (chodziło o Black Mage) za to, że nie wykręca odpowiedniego damage’u.
Arthars nie używał żadnych wulgaryzmów, po prostu głośno i dosadnie zwracał uwagę, że BM nie robił tego, co do niego należało.
No i zaczęło. Jakiś widz „podkablował” streamera do Square Enix, a ci bardzo szybko zajęli się sytuacją. Game Master przeteleportował Artharsa do karnego więzienia (lokacja nazywa się Mordion Gaol), przedstawił sytuację… i zbanował na okres 10 dni, kulturalnie uzasadniając swoją decyzję.
(kliknijcie, aby powiększyć)
Według GM-a Arthars złamał punkt regulaminu dotyczący „ofensywnego” języka…
3.3 Profanity and Offensive Language. You may not use profanity or any language that a reasonable person would find offensive. The Game is for players aged 13 and older. You agree to behave accordingly.
Przedstawiciel Square Enix poprosił także o usunięcie wideo (fragmentu streama, w którym Arthars krytykuje innego gracza), bo w innym przypadku kara zostanie zaostrzona. Dlatego nie możemy wam pokazać całego zajścia.
Możemy za to pokazać wcześniejsze „wybryki” Arthasa. To naprawdę wybuchowa postać, która (za) bardzo przeżywa wydarzenia z gry. Tutaj akurat "jedzie" po White Mage'u, czyli healerze:)
Musicie też przyznać, że całe wydarzenie zostało przeprowadzone przez Squar Enix wręcz wzorowo. Żeby każda gra MMORPG miała taki regulamin i takich GM-ów. Kurde, świat byłby piękniejszy.