Wielka afera, bo Blizzard rozbił wczoraj jeden z największych, prywatnych serwerów WoW'a na świecie

Znacie Nostalriusa? To jeden z największych, prywatnych serwerów World of Warcraft na świecie, który dorobił się 800 tysięcy zarejestrowanych użytkowników, 150 tysięcy aktywnych graczy i dziennego CCU na poziomie 15,000 ludzi online. Był wyjątkowy, bo – jak sama nazwa wskazuje – oferował granie na tzw. Vanilli, czyli WoW’ie z samego początku swojej drogi na szczyt.  

Ale to już koniec. Blizzard po wielu latach „stania z boku”, wynajął prawników z USA i Francji, którzy z wiadomego powodu skontaktowali się wczoraj z twórcami Nostalrius’a. Efekt? Zamknięcie serwera.

Yesterday, we received a letter of formal notice from US and french lawyers, acting on behalf of Blizzard Entertainment, preparing to stand trial against our hosting company OVH and ourselves in less than a week now. This means the de facto end of Nostalrius under its current form.

Tu właśnie rozpoczyna się najciekawsza część, bo Nostalrius był projektem non-profit, który podobno nie czerpał żadnych korzyści finansowych. Nikomu nie przeszkadzał, nikogo nie okradał, bo oferował zupełnie inną zabawę niż globalny WoW z dodatkiem WoD. Ruszyła wielka lawina komentarzy, tematow (np. w tym miejscu), które są zazwyczaj… wyzwiskami, ale też szczerymi prośbami pod adresem Blizzard’a. Powstała nawet specjalna ankieta, która nawołuje Zamieć do respektowania fanów, utrzymania Nostaluriusa, albo stworzenia WoW Vanilla w wersji oficjalnej. UWAGA: petycję podpisało już… 20 tys. ludzi.

Co wy o tym myślicie? Ja mam mieszane uczucia. Szkoda ludzi, progressu, straconych godzin, wspaniałych momentów z tym serwerem, ale z drugiej, to święte prawo Blizzard'a, żeby tępić privy we wszelakiej formie. Nawet, jesli miałoby to boleć.