Wielka afera w Guild Wars 2, która obnaża "nieprofesjonalizm" ArenaNet
To najgorętszy temat ostatnich dni i jedna z największych afer Guild Wars 2 w ostatnich latach.
O co chodzi? O balans postaci w grze, a ściślej mówiąc, o patcha balansującego, który ma trafić na live-serwery już jutro (28 czerwca).
Już przy samej zapowiedzi tej aktualizacji pojawiło się mnóstwo kontrowersji (zamiast rzeczywiście balansować, patch jeszcze bardziej pogłębił różnicę pomiędzy słabymi i mocnymi profesjami), ale najgorsze dopiero miało nadejść.
Okazało się bowiem, że deweloperzy ArenaNet nie grają klasami, które mają balansować. Zamiast tego prowadzą “prywatnego” Discorda, na który zapraszają content-creatorów GW2 i to właśnie według ich feedbacku tworzą odpowiednie poprawki do swojego MMORPG.
Niby nic niezwykłego. Maniacy GW2, mający po kilka/kilkanaście tysięcy godzin w grze, są idealnymi kandydatami, aby udzielić rzetelnych opinii.
Jednak cała afera dotyczy czegoś innego.
Fani GW2 mają za złe ArenaNet, że wysługują się fanami, mimo że to ich praca, żeby Guild Wars 2 było jak najlepszym i jak najbardziej zrównoważonym tytułem. To oni biorą za to wynagrodzenie wynoszące grube tysiące dolarów miesięcznie, nie my.
To, co ArenaNet pisze na “prywatnym” Discordzie nijak ma się do tego, co studio pisze w swoich oficjalnych postach na stronie. Brak w tym konsekwencji, pomysłu i kierunku rozwoju.
Jednak przeważająca większość krytyki, która spada na twórców GW, dotyczy… stronniczości. Z discordowych wpisów wiadomo, że część postaci była wzmacniana lub osłabiana tylko dlatego, że jakiś deweloper lubił lub nie lubił danej profesji lub broni.
Tego chyba tłumaczyć nie trzeba:
***
Główny temat z oficjalnego forum GW2 został już usunięty, ale na Reddicie nadal macie mnóstwo tematów (np. ten z 700+ komentarzami), które nadal podgrzewają atmosferę.