Własne sklepiki w grach MMORPG są przereklamowane!

Poniższy tekst to felieton. Znaczy, jest subiektywny, co oznacza mniej więcej tyle, że to moje zdanie. Dobrze jest mieć własne zdanie, dlatego zachęcam do dzielenia się nim w komentarzach.
Przeglądając niezbadane i niezgłębione otchłanie Internetu natknąłem się na ciekawy addon do World of Warcraft Classic. Nazywa się IAmAMerchant i dodaje do gry coś, co znane jest ze starych MMORPG-ów, czyli własny sklepik. Addon ten dodaje specjalne okienko, w którym możemy wystawić swoje przedmioty na sprzedaż oraz określić ich cenę.
Twórca addona uznał jednak, że nie wprowadzi automatycznego handlu. W związku z tym, chcąc coś kupić, nadal musimy zagadać do gracza, ewentualnie się potargować, a następnie skorzystać z opcji „trade”, aby sfinalizować transakcję. Poza tym, okienko sprzedaży widoczne jest tylko dla posiadaczy IAmAMerchant. Addon zatem nie będzie w pełni działał, jeśli mało kto się nim zainteresuje.
To taka ciekawostka, będąca wprowadzeniem do głównego tematu. Zastanawiałem się nad sensem IAmAMerchant we współczesnych MMORPG-ach. Dawno temu posiadanie własnego sklepiku było standardem w gatunku. Człowiek wchodził do stolicy, czekał aż gra przestanie się zacinać przez ładowanie setek sklepików, a potem ruszał na zakupy. Trzeba było przeglądnąć wszystkie oferty, bo jeszcze przypadkiem Miecz Przeznaczenia +8 znajdziemy u PolskiPolakPL taniej o 8 coppera, niż u MaciekZBogdańca.
Przyznaję, że miało to swój urok. Takie bieganie po mieście i szukanie rzeczy zdecydowanie wpływało pozytywnie na żywotność danego miejsca. Nie mieliśmy bowiem pustej przestrzeni z kilkoma NPC oraz graczami, którzy przebiegali z punktu A do punktu B, najpewniej w związku z jakimś questem. Zamiast tego ludzie rzeczywiście handlowali.
Patrząc jednak z perspektywy czasu, to zdecydowanie nie mógłbym wrócić do tego systemu. Obecny dzisiaj Auction House, będący nowym standardem dla MMORPG-ów, jest zwyczajnie zbyt wygodny. Podchodzę do konkretnego miejsca i mam listę przedmiotów wystawionych na sprzedaż. Nie muszę przeszukiwać setki małych kramów z nadzieją, że znajdę to, czego szukam lub trafię na jakąś okazję.
Jasne, aukcje sprawiają, że handel staje się bezosobowy oraz tracimy w pewnym sensie możliwość targowania się, czy wyłapywania okazji. Z drugiej strony zdecydowanie preferuję takie ustandaryzowanie, niż lagi wynikające z wczytywania wszystkich sklepików oraz marnowanie czasu. Nie można bowiem zapominać, że szukanie rzeczy na liście w Auction House jest o wiele szybsze, niż w sklepikach rozrzuconych po mieście.
Niektóre gry poszły na kompromis, wprowadzając oba rozwiązania. Gracze wystawiają swoje sklepiki, a pośrodku znajduje się NPC zarządzający tym wszystkim. Możemy albo ręcznie przeszukiwać oferty, albo skorzystać z listy. Czy takie coś ma sens? Z jednej strony na pewno ułatwia działanie własnych kramów, z drugiej zaś czy nie jest to po prostu ubogi Auction House?
Prywatnie powiem, że zwyczajnie zrobiłem się leniwy i wygodny. Wiele czasu spędziłem np. w Dofusie i zwyczajnie wiem, że Auction House na dłuższą metę jest przyjemniejszy. To rozwiązanie z gatunku Quality of Life – wspomniana przeze mnie gra wciąż oferuje możliwość wystawienia własnego sklepiku, ale od kiedy aukcja stała się bardziej funkcjonalna, większość osób korzysta z tej metody handlu.
Z drugiej strony, niejednokrotnie nabyłem towar taniej, właśnie kupując bezpośrednio z czyjegoś sklepiku. Najwidoczniej osoba ta rzadko aktualizowała ceny – zyskałem nie dlatego, że rozwiązanie było dobre, tylko z powodu czyjejś nieuwagi lub błędu.
Jak pewnie domyślacie się z wydźwięku tego tekstu, rękoma i nogami podpisuję się pod wprowadzaniem Auction Housów w grach MMORPG. Sklepiki to przeżytek, relikt przeszłości, który bardziej ogranicza, niż przynosi pożytku. Ale…
Nie mogę przejść obojętnie obok addonu o którym wspominałem. Dlaczego? W takim World of Warcraft obecny jest Auction House, co nie przeszkadza graczom wystawiać niektórych ofert na czacie. Dotyczy to w szczególności usług związanych z profesją. Nie oszukujmy się – przecież dobrze wszyscy wiemy, że mało kto korzysta z kanałów na czacie specjalnie stworzonych do handlu, tylko wszędzie jesteśmy zalewani ofertami.
Przyznaję, że zamiast męczyć się ze spamem tego typu, który bywa upierdliwy, z otwartymi rękoma przywitałbym rozwiązanie proponowane przez IAmAMerchant. Jest to w końcu mobilny, a nie stacjonarny sklepik, który wymaga zagadania do drugiej osoby. W ten sposób moglibyśmy uniknąć spamu na czacie, przy równoczesnym zachowaniu handlu bezpośredniego.
Nie uważam, że ten system, jako jedyne rozwiązanie w MMORPG-u miałby sens. Niemniej, jako uzupełnienie do Auction House’u sprawdziłby się doskonale. Poza tym, powinien wpłynąć pozytywnie na socjalny aspekt gry, co ostatnio zresztą jest zaniedbywane tak przez deweloperów, jak i samych graczy. A z czego to wynika? O tym pogadamy sobie przy innej okazji.
Moi drodzy, jak jest z Wami? Aby być nowoczesnym, jesteście #TeamAuctionHouse, czy #TeamWłasneSklepiki? Może proponujecie zupełnie inne rozwiązanie kwestii handlu?