World of Warcraft Classic będzie miał zaktualizowane przedmioty
Aktualizacje to ważny element gier sieciowych. Nie tylko z powodu wprowadzania nowej zawartości, ale również ze względu na balans. W MMORPG-ach dotyczy to zazwyczaj umiejętności poszczególnych klas, ale i przedmiotów. Blizzard postanowił zabrać głos w sprawie World of Warcraft Classic oraz tamtejszej „itemizacji”.
Deweloperzy bez ogródek informują, że klasyk będzie w pełni korzystał z dorobku patcha 1.12. Oznacza to, że wszystkie przedmioty w grze będą zaktualizowane. Unikniemy sytuacji w której dany ekwipunek czy cały set (warlock T1-T2, pamiętamy) okażą się bezużyteczne i dopiero z czasem nabiorą mocy. Nie, każdy element będzie miał swoją wersję finalną.
Czy to oznacza, że będzie zwyczajnie za łatwo? Nie, deweloperzy informują równocześnie, że o ile sprzęt nie będzie zmieniany, tak nie otrzymamy każdego przedmiotu od razu. Blizzard równocześnie chce zachować wrażenie progresji z oryginalnej Vanilli, dlatego całość zostanie tak przygotowana, aby gracze nie mieli wrażenia, że za szybko skończyli zabawę.
Podsumowując – Warrior nie musi martwić się o statystykę Spirit w zbroi typu Plate, ale nie zdobędzie jej wcześniej, niż to miało miejsce w oryginalnym World of Warcraft. Deweloperzy chcą uniknąć sytuacji w której nasz gear jest zwyczajnie bezużyteczny, a przy okazji zwracają uwagę, że bossowie również zostaną dostosowani do swoich oficjalnych wersji z patcha 1.12. Nie będziemy mieli zatem przeciwników, którzy byli niezbalansowani, a przez co niezabijalni dla zwykłych śmiertelników. Nie wszyscy pamiętają bowiem, że niektórzy przeciwnicy zostali pokonani przy wykorzystaniu błędów, a nie dzięki umiejętnościom graczy.
Pojawiają się już głosy sprzeciwu, że to „mało klasyczne”, bowiem nie pozwoli graczom odczuć trudności, które związane były z poszczególnymi etapami Vanilli. Według mnie jednak to, co robi Blizzard jest zwyczajnie rozsądne. Ostatecznie otrzymamy coś nieco innego, ale wcale nie za wiele odbiegającego od pierwowzoru. Na pewno będzie mniej upierdliwe, a nie jest to ta część wspomnień, do której chętnie wracam – nie wiem, jak Wy :).
Cały post związany z tematem znajdziecie tutaj. Uprzedzam, że jest to stosunkowo długa lektura.