World of Warcraft Classic będzie się nieco różnił od tego, co było
Blizzcon wciąż trwa, a my mamy kolejne informacje związane z klasycznym World of Warcraft. Dla niektórych z nich mogą one okazać się tragiczne, ale inni przywitają je z otwartymi ramionami. Chociaż pewnie nie wszystkie.
Blizzard zapowiedział, że chce jak najwierniej odwzorować oryginalne World of Warcraft. Nie chodzi jednak jedynie o techniczne-mechaniczne odczucia, ale również wrażenia z rozgrywki. Z tego powodu w grze nie będzie Dungeon Findera, Hunter będzie musiał dbać o zadowolenie swojego podopiecznego, a Rogue pobawi się starymi punktami combo.
Nie otrzymamy systemu osiągnięć, wspólnego Auction House, grupowanai cross-realm, czy latania. Niemniej pewne modyfikacje zostaną wprowadzone. Przykładowo klasyczny WoW będzie miał ograniczenie do maksymalnie szesnastu debuffów na celu, zamiast ośmiu. Dlaczego? Okazało się, że w aktualizacji 1.12 to ograniczenie było bardzo szkodliwe dla balansu rozgrywki i dlatego zdecydowano, że warto to zmienić.
Klasyczne doświadczenie nie powinno na tym ucierpieć, a sama rozgrywka jedynie zyska. Spokojnie, wymiana wiadomości za pomocą skrzynki na listy nadal będzie miała jednogodzinne opóźnienie. Wszystko po to, aby gracze byli zachęcani do bezpośredniego kontaktu z innym graczem. Niemniej automatyczne uzupełnianie imion czy szybkie czyszczenie skrzynki pozostanie – nie wpływa to bowiem na samą rozgrywkę.
Sporo uwagi zostanie poświęcone add-onom. Głównie dlatego, że gdyby pozwolić im wejść do klasycznego World of Warcraft w obecnej formie jaką mamy, gracze mogliby tworzyć za ich pomocą w pełni funkcjonalne boty. Z tego powodu add-ony będą dostępne, ale zostaną mocno ograniczone, aby nie zmieniać starego WoW-a w współczesnego.
Niemniej możliwość wymiany lootu pomiędzy członkami tego samego dungeonu pozostanie. Tej opcji nie było w Vanilli – jeśli przypadkowo zgarnęliśmy przedmiot kogoś innego, a chcieliśmy mu go oddać, to trzeba było kontaktować się przez support gry. Aby proces uprościć WoW Classic pozwoli na wymianę dropu w krótkim okienku czasowym.
Pojawi się również shardowanie (shards). Nie wiadomo, czy zostanie z nami na stałe, ale Blizzard informuje, że chce wprowadzić tę funkcję na początkowym etapie rozgrywki, aby nieco odciążyć serwery. Firma chce uniknąć sytuacji w której armia graczy czeka na pojawienie się jednego mobka do questa. Niestety nie potwierdzono oraz nie zaprzeczono, czy ta opcja zagości na stałe, czy będzie obowiązywała jedynie przez kilka pierwszych poziomów.
Na koniec coś innego – mimo, że pogramy na aktualizacji 1.12 nie oznacza to, że wszystkie wyzwania będą od razu dostępne. Blizzard chce wskrzesić doświadczenia graczy z przeszłości, dlatego poszczególna zawartość będzie udostępniana z czasem.
Przykładowo WoW Classic odblokuje poszczególne wyzwania w następującej kolejności:
- Stage 1: Molten Core, Onyxia, Dire Maul, Kazzak, Azurgos
- Stage 2: Blackwing Lair, Battlegrounds and PvP rewards, Zul’Gurub
- Stage 3: Ahn’Qiraj (including opening event), Tier 0.5, Silithus content, Green Dragons
- Stage 4: Naxxramas Raid, Scourge Invasion
Dlaczego przykładowo? Nie wiadomo bowiem, czy dostaniemy dokładnie taką kolejność. Deweloperzy chcą, aby doświadczenie było płynne i nikt nie chce sytuacji w której wszyscy robią jedynie Dire Maul, bo przedmioty z niego są najopłacalniejsze.
Warto jednak zaznaczyć, że powróci Ahn’Qiraj z całą ceremonią otwarcia, możliwością zdobycia unikalnego tytułu oraz wierzchowca.
Więcej informacji znajdziecie tutaj.
Moim zdaniem
Ja generalnie jestem zadowolony z tego, co proponuje Blizzard. No, boli mnie jedynie shardowanie, ale mam nadzieję, że zwyczajnie z tego zrezygnują. Czekanie na Hoggera nie wydaje mi się problemem, jeśli dzięki temu będę czuł, że świat gry zwyczajnie żyje, a nie towarzysza mi gracze-duchy.