Zapłacił 60 tys. złotych, bo złamał NDA w Genshin Impact

“Trafiła kosa na kamień”.

“Przyszła kryska na matyska”.

“Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”.

Wszystkie te przysłowia idealnie pasują do sytuacji pewnego “leakera”, który niedługo po premierze Genshin Impact na rynku, wypuścił do sieci mnóstwo informacji na temat przyszłych klas i nowości do gry.

Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Firma MiHoYo obiecała wtedy, że wyciągnie konsekwencje wobec takich osób, które – pomimo podpisanej umowy o poufność – zdecydowały się złamać NDA i dostarczyć światu informacje o Genshin Impact.

Słowa dotrzymali.

Jeden z “leakerów” wyżalił się właśnie, że otrzymał pismo z nakazem zapłaty 500,000 Yuanów (77 tys. dolarów), chociaż dzięki własnej interwencji, ale przede wszystkim dzięki dobrej wierze MiHoYo udało się zejść do 100,000 Yuanów (15 tys. dolarów).

Warto także podkreślić, że twórcy Genshin Impact nie chcieli ciągnąć “leakera” do sądu, ani tym bardziej wysyłać do go więzienia. Skończyło się na 1/5 faktycznej kwoty.

MihoYo dało “leakerowi” drugą szansę, nie przekreślając całej jego przeszłości i przyszłości. Szczególnie że to nie był żaden bogacz, tylko dwudziestoparolatek pracujący w fast foodzie w Szanghaju. 

***

Pewnie się zastanawiacie, w jaki sposób Mihoyo dotarło do “leakera”?