Zapomniane i niemedialne MMO: Mabinogi
„Zapomniane i niemedialne MMO” to cotygodniowy cykl, w którym prezentujemy niszowe i mało popularne produkcje MMO.
Zapomniane i niemedialne MMO #43
Na pierwszy rzut oka Mabinogi wygląda na bardzo mocnego MMORPG. Chwytliwa nazwa (koreański Vindictus nazywa się Mabinogi Heroes), Nexon jako wydawca oraz dostęp do dziesiątek milionów użytkowników w Europie i USA. To jednak tylko pozory, bo Mabinogi od dawna boryka się z pewnymi problemami.
Chodzi przede wszystkim o niedobór (nowych) graczy. Serwery zostały opanowane przez weteranów gry, którzy znają wszystkie tajniki (i tricki) dotyczące Mabinogi. Trwa to już jakiś czas, więc nowa osoba, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z tym MMORPG-iem, będzie miała nie lada problem, żeby zaistnieć, a co dopiero wybić się poza tłum. To jeden z powodów, dla którego dzieło Panów z devCAT znajduje się w tym, a nie innym miejscu.
Kolejnymi „przeszkodami” są niezbyt częste aktualizacje, brak obecności w mediach oraz stylistyka gry. Nie każdy jest entuzjastą słodkości i… „chińskich bajek” (czyt. anime), a tego w Mabinogi mamy od cholery i jeszcze więcej. W tym tkwi jednak cały urok tej gry. Pod płaszczykiem infantylności kryje się jeden z najciekawszych i najbardziej niedocenianych MMORPG-ów na rynku, który oferuje bardzo niestandardową rozgrywkę.
Może się skusicie? Zapraszam TUTAJ.