Recenzujemy Forsaken World
Redaktor Algaist zabrał się za najgorętszą premierę pierwszej połowy 2011 roku, kiedy na Forsaken World rzuciły się – chyba nie przesadzę – dzisiątki tysięcy graczy, chwaląc oprawę graficzną, wielkość contentu… i klasę Wampira.
Niestety, im graliśmy dłużej, tym stawało się nudniej…
Więcej szczegółów nie zdradzam. Po całość recenzji musicie się udać na „odświeżone” graficznie FORUM. Zapraszam.
Fragment:
Jeśli zwrócimy uwagę na oprawę audiowizualną to muszę przyznać, iż tytuł ten wciąż zalicza się do jednych z ładniejszych gier f2p. Mamy tu naprawdę świetną grafikę i animację (czasami humorystyczną wziąwszy pod uwagę niektóre rasy). Bardzo dobrze widać to podczas rzucania czarów czy zwykłej przechadzce przy zbiornikach wodnych. O drugim przypadku wspomniałem dlatego, gdyż właśnie wygląd i animacja wody w danej grze zawsze były dla mnie wyznacznikiem jakości wizualnej, jaką zaserwowali nam producenci. Tu jest to na dobrym poziomie. Naturalnie tyczy się to także różnorodności otoczenia oraz braku męczącego wzrok klonowania rzeczy i przedmiotów. Są nawet miejsce, na które można by się gapić godzinami. Muszę rzec, iż Forsaken World przewyższa pod tym względem niektóre tytuły p2p i to nawet te wydane po jego premierze.
guru