Był pijany, dlatego nazwał popularnego streamera „homunkulusem”
Pamiętacie niedawną aferę (pełna historia znajduje się w tym miejscu), w której to pracownik Riot Games na oficjalnym Discordzie League of Legends nazwał popularnego streamera „homunkulusem”, a potem naśmiewał się z jego ewentualnej śmierci? Na pewno.
Pomimo przeprosin, dwa dni później został wyrzucony z firmy za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.
Teraz – po raz pierwszy od tamtego momentu – postanowił zabrać głos. Z perspektywy czasu Aaron „Sanjuro” Rutledge przyznał, że jego postawa była naganna i nie dziwi się, że został zwolniony z Riot Games („na ich miejscu postąpiłbym tak samo”). Co jednak najciekawsze, „Sanjuro” był w tamtym czasie pod wpływem alkoholu (po kilku whiskaczach). Tak przynajmniej wynika z jego wypowiedzi.
„I had a couple too many whiskeys and decided to pop in some chat rooms to see who was awake”
„Fueled by alcohol, I realize I was incredibly arrogant and inappropriate. The positive side of that realization is that I’ve decided to get help for my drinking”
Trochę procentów, zaszumiało w głowie, a potem już poleciało. Sami wiecie (albo może nie wiecie), że po alkoholu człowiek robi się odważniejszy... i głupszy. Wystarczyło poruszyć delikatny temat, jakim od zawsze było zachowanie Tylera1, aby wywołać reakcję ze strony (pijanego) pracownika Riot Games. Możliwe, że na trzeźwo zareagowałby inaczej. Możliwe...
I właśnie ten dramat albo raczej nauczka spowodowała, że Pan Rutledge postanowił poszukać pomocy w swoim „problemie”. Gdy go rozwiąże, będzie chciał wrócić do branży gier.
„I’m checking into a rehab center to try and figure out how my drinking led to this happening”