Chronicles of Elyria dalej „powstaje”! Twórca gry pracuje bez wypłaty!

Pamiętacie Chronicles of Elyria? To MMO ufundowane na Kickstarterze, gdzie zebrano ponad milion dolarów w 2016 roku. Następnie sprzedawano prawa do wirtualnej ziemi w nieistniejącej produkcji. W ramach crowdfundingu ostatecznie uzbierano jakieś 8 milionów dolarów. Potem z kolei zaczęły się schody…
Po pierwszych testach pre-alpha w 2020 roku studio odpowiedzialne za projekt zamknięto z powodu braku funduszy. Wtedy też pojawił się pozew zbiorowy od wspierających, jednak został oddalony w 2022 roku. Choć minęło już 9 lat od Kickstartera i 5 lat od pre-Alpha, wciąż brak konkretnych terminów kolejnych testów, mimo milionów wydanych przez społeczność. Dlaczego?
Bo twórca gry, Jeromy Walsh, jest jedynym deweloperem odpowiedzialnym od Chronicles of Elyria. Z tego powodu prace nad MMO posuwają się w żółwim tempie (o ile faktycznie coś jest robione), a także gracze nie mogą domagać się zwrotu środków. W końcu projekt, który wsparli, ostatecznie nie został anulowany i nadal powstaje. Teoretycznie więc nikt nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności.
Aby uwiarygodnić tę wersję wydarzeń, wspomniany Jeromy Walsh okazjonalnie publikuje informacje na temat stanu prac nad Chronicles of Elyria. Ostatnio na Discordzie poinformował, że działa przy MMO, ale mierzy się z problemami psychicznymi (depresja i ADHD) – jak sam przyznaje, padł ofiarą nadmiernej pewności siebie. Dlatego strona internetowa gry tak długo powstaje, nie mówiąc o innych rzeczach.
Jeromy Walsh zaznacza jednak, że pracuje sam i nie dostaje za to żadnych pieniędzy. Co więcej, zadeklarował ukończenie Chronicles of Elyria bez względu na koszty. Zapowiedział także „pre-Alpha experiences”, ale nie podał żadnej daty. Cóż z tego wyniknie?
Raczej nic. W moim odczuciu Chronicles of Elyria to po prostu niewypał. Może ktoś faktycznie miał ambitny pomysł, który go zwyczajnie przerósł i teraz zwyczajnie nie chce ponieść konsekwencji swoich działań. Ewentualnie to zwykłe oszustwo, nastawione na wyciągnięcie pieniędzy od graczy.
Niezależnie od prawdy, rynek MMO na sytuacji dookoła Chronicles of Elyria nie zyskał, a tylko stracił. No, może pewną „pożytkiem” jest uświadomienie niektórym, że Kickstartery to spore ryzyko, z którym trzeba się liczyć. Wszak nie możemy mieć pewności, czy takie Ashes of Creation, Star Citizen czy nawet Stars Reach kiedykolwiek wyjdą i w jakim stanie...
