Diablo Immortal zarobiło ponoć 525 milionów dolarów w ciągu roku
Wygląda na to, że te najtańsze gry są tymi najdroższymi, a przynajmniej najlepiej zarabiającymi. Co nie jest żadną niespodzianką, bo to prawda znana od dawna. Dajcie Free-to-Play, wrzućcie dobrze przemyślany Item Shop, nie zapomnijcie o odpowiednio uzależniającej rozgrywce i macie przepis na sukces. Popatrzcie na takie Diablo Immortal, które zarobiło podobno 525 milionów dolarów w ciągu pierwszego roku!
Czemu podobno? Nie są to oficjalne dane od Blizzarda czy NetEase, ale raport od Data.ai. Według tejże strony Diablo Immortal zajmuje jedynie piętnaste miejsce na liście gier mobilnych, które najszybciej dotarły do progu 500 milionów dolarów. Przed tym tytułem jest oczywiście Pokemon GO, Candy Crush Saga czy Genshin Impact. Obie firmy będą więc musiały ocierać łzy po tej „porażce” banknotami.
To wszystko wygląda zabawnie na tle ostatniej kary, jaką Diablo Immortal musiało zapłacić za lootboxy. Jej wysokość jest śmieszna, jeśli zestawimy z zarobkiem na poziomie 525 milionów dolarów. Warto dodać, że mobilny diabełek ma ponad 22 miliony pobrań, a głównym rynkiem przynoszącym dochód są Chiny. Co jednak ciekawe, analitycy zakładają, że w 2023 roku Stany Zjednoczone przegonią Państwo Środka i będą wydawały na Diablo Immortal więcej niż oni.
Mnie z kolei po raz kolejny utwierdza w przekonaniu, że nie ma co krytykować deweloperów za ich działania, lootboxy, mikrotransakcje i inne takie rzeczy. Problem leży nie w nich, ale w nas, graczach. Zakładając oczywiście, że to faktycznie „problem” :)