TOP 5 najgorszych rozwiązań w grach MMORPG

Dodany przez PefriX prawie 7 lat temu
21 8389
TOP 5 najgorszych rozwiązań w grach MMORPG

Cześć!
Dzisiaj pomarudzę Wam na temat TOP 5 najgorszych rozwiązań w grach MMORPG. Gatunek jest stary i na przestrzeni lat deweloperzy czynili prawdziwe cuda, by coś zmienić w utartym schemacie. Questy zbyt nudne i powtarzalne? Dobra, robimy kampanie fabularne. Model walki drewniany? Jasne, wprowadzamy non-target. Grafika paskudna? Ok, robimy piękną produkcję (ale diabelnie niezoptymalizowaną). Przykładów nie brakuje.

Przypominam, że jest to całkiem subiektywna lista. Jestem przy tym przekonany, że sami potraficie wskazać inne rzeczy, które denerwują Was o wiele bardziej. Potraktujcie to zestawienie humorystycznie i w komentarzach wskażcie, co według Was powinno zostać zmienione w grach MMORPG. Zaczynamy!


5. Zadania typu eskorta

Jedziemy z grubej rury! Od lat narzeka się, że w MMORPG-ach większość misji polega na „przynieś, pozamiataj” lub „zabij X potworów i zdobądź Y rzeczy”. Deweloperzy wyszli zatem naprzeciw oczekiwaniom graczy i wprowadzili zadania typu eskorta. Pojawia się Seba, który musi zostać odtransportowany w dane miejsce. Po drodze Seba zdąży wpakować się w stado potworów lub zostanie zaatakowany przez specjalnie przygotowanych na tę okazję przeciwników. O ile grupowe wykonywanie takiej misji nie jest ciężkie, tak samotne wyprawy często kończą się męczarnią (zwłaszcza w grach z open PvP). Nie muszę chyba wspominać, że nasz Seba wcale nie śpieszy się do celu swojej wycieczki, prawda Guild Wars 2?


4. Jedna zbroja co 5 poziomów

Lubię różnorodność. Może zabrzmi to mało męsko, ale przebieranie w różnego rodzaju (już nawet nie chodzi o wygląd!) zbrojach sprawia mi radość. Opończa +5 do intelektu lub +5 do siły – takie wybory to w końcu podstawa RPG. Nie znoszę jednak, gdy twórcy nie dają mi możliwości podejmowania decyzji. W wielu produkcjach do wyższego poziomu jesteśmy skazani na to, co deweloperzy zaprogramowali. Potwory na dany przedział mają tylko jedną, góra dwie zbroje dostępne dla mojej postaci. W efekcie na poziomie 5, 10, 15, 20, każdy wygląda tak samo (ArcheAge, nie chowaj się w kącie). Jasne, przez ten początkowy etap gry przelecę w kilka godzin i w ogóle zapomnę, że tam byłem, niemniej nie podoba mi się to. Jak już bawimy się w różnorodność, to od samego początku!


3. Przymusowe misje fabularne

Już jeden punkt poświęciłem zadaniom, ale na osobne wyróżnienie zasługuje ich inna kategoria. Mam na myśli przymusowe misje fabularne. Jeśli ich nie wykonam, nie przejdę dalej lub nie odblokuję jakiegoś istotnego elementu. Mnie to wpienia, bowiem uwielbiam podążać własną ścieżką. Za każdym razem staram się expić w inny sposób lub w innej krainie. Nie podoba mi się, gdy mając maksymalny poziom muszę wracać się do początkowych etapów, bo ominąłem jakieś istotne zadania. Kurde, wolności nieco! Tak Final Fantasy XIV, o Ciebie mi chodzi.


2. Uciekające moby

Teraz ponownie będę marudził na zbyt wymyślną kreatywność deweloperów. Gracze narzekają, że potworki są zwykłymi kukłami do bicia? Zatem twórcy dają im możliwość czarowania, czy dystansowej walki. I to jest fajne, nie ma się wrażenia, że wróg nic nie robi, a tylko stoi. Niemniej do pasji szewskiej doprowadzają mnie moby, które mając minimum życia, zaczynają uciekać. Często wtedy wpadają w inne stado stworów, czy znikają pod teksturami. O ile mogę takiego uciekiniera ustrzelić z odległości, to jeszcze nie ma problemu. Spróbujcie jednak biec sobie za takim przeciwnikiem, gdy gracie klasą walczącą w zwarciu, na przykład w World of Warcraft! Zaraza…


1. Duże, puste lokacje

Tworzymy grę MMORPG, dajemy jej przemyślaną fabułę, ładną grafikę, przyjemny system walki oraz ogromny świat. W całości otwarty, bez ekranów wczytywania. Problem jednak w tym, że składa się on z pustej przestrzeni, z czterema lub pięcioma drzewkami na krzyż. Resztę miejsca zajmują przeciwnicy, oraz ewentualna trawa, pagórek lub kamień. Tak, zdecydowanie „kocham” expić w takich miejscach, jakie są np. w Lineage 2.

Jeszcze lepiej jest, gdy deweloperzy dodadzą stolicę dla naszej rasy, czy ogólnie dla całej społeczności. Wiecie, taki główny punkt zbiorczy, gdzie tętni życie danej produkcji. Projektuje się fantastyczne budowle, wymyślne ornamenty i zdobienia, ale ja się pytam po co? Skoro w tym miejscu znajduje się największe skupisko graczy i FPS-y spadają jak szalone, to czy ktokolwiek doceni kunszt takiego miejsca? Inną sprawą jest, że prócz wymyślnego zabudowania, lokacja nie oferuje nic więcej, bowiem bez graczy jest martwa. Nie daj Boże, gdy dana gra ma dwie takie stolice i tylko jedna jest głównym miejscem społeczności. Druga wtedy staje się miastem duchów – ładnym, bo ładnym, ale sztywni NPC i kilka tekstur to nie wszystko…


21 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube