Twórca Apex Legends wyzywał graczy od „penisów”, a CEO Respawn za niego przeprasza
Ach, nie ma to jak zacząć dzień od afery. Tym razem dotyczy ona Apex Legends oraz ostatniego wydarzenia, które pojawiło się w grze. Pisałem o nim jakiś czas temu w tym miejscu. W skrócie, poza trybem solo, w battle royale’u od Respawn pojawiły się nowe przedmioty kosmetyczne, związane ze wspomnianym eventem. Społeczność gry zwróciła jednak uwagę, że są one niezwykle drogie, nawet jak na standardy tej gry. Zwłaszcza, jeśli chodzi o heirlooma do Bloodhound, czyli toporkiem:
Jeśli w trakcie wydarzenia uda Wam się odblokować wszystkie 24 przedmioty z pakietu żelaznej korony, monety Apex pozwolą zdobyć zestaw pamiątek (heirloomów) Bloodhound.
Znaczy, za płatną walutę (w sumie za około 150-170 dolarów) otrzymacie możliwość kupienia unikalnej zawartości kosmetycznej (za 35-40 dolarów), ale tylko, gdy zbierzecie wszystkie, pozostałe przedmioty. Jak sami możecie się domyślać, gracze nie pozostawili suchej nitki na twórcach. Co jednak ciekawe, oni również długo nie pozostali dłużni.
Ekipa Respawn w weekend „przeprosiła” za zamieszanie dookoła wspomnianych wyżej przedmiotów kosmetycznych. W informacji nie padło żadne „przepraszam” – deweloperzy ustosunkowali się do całej sytuacji, tłumacząc, że gra musi na siebie zarabiać i jest, jak jest. Taki mamy klimat, w skrócie.
Gracze zareagowali i pojawiło się wiele nieprzyjemnych (delikatnie ujmując) komentarzy. W pewnym momencie jeden z twórców Apex Legends, Drew McCoy, zwyczajnie nie wytrzymał i zaczął odpowiadać na oskarżenia. W jego wpisach pojawiły się porównania społeczności do „dupków”, „darmozjadów”, „naciągaczy” i „penisów”. Oczywiście, w mniej cenzuralnej formie.
Co dalej? Po kilku dniach, CEO studia Respawn, Vince Zampella, wkroczył do akcji. Przeprosił za swojego pracownika (w zasadzie za kilku, bo poza wspomnianą wyżej osobą, w pyskówkę wdało się kilku innych deweloperów) i potwierdza, że mimo wielu gróźb jakie otrzymują, deweloperzy powinni świecić przykładem, bez względu na wszystko. CEO potwierdził, że niektóre osoby przekroczyły pewną linię w komentarzach i przeprasza wszystkie osoby, które zostały urażone.
Niemniej nie zamierza stać z boku i dalej będzie wspierał pracowników Respawn, którzy sprzeciwiają się toksycznym komentarzom oraz groźbom ze strony graczy. W tym wszystkim jednak zwraca uwagę, że walka z takimi komentarzami nie powinna wyglądać w taki sposób. Deweloperzy nie mogą wdawać się w głupie pyskówki, tylko rozwiązywać problemy w sposób sensowny. Vince Zampella obiecuje, że w przyszłości podobna sytuacja się już nie powtórzy.
Co śmieszne, cała ta afera rozpoczęła się po tym, jak Respawn zdecydowało się zmienić sposób działania przedmiotów kosmetycznych, o których wspomniałem na początku tekstu. Docelowo były one zamknięte za eventowymi lootboxami, ale po zmianach pojawiły się również w item shopie Apex Legends w tej samej cenie, co normalne, legendarne skórki. W czym zatem cały problem?
Okazuje się, że nie chodzi nawet o cenę przedmiotów kosmetycznych, ale pakiety z walutą premium. Nie ma bowiem możliwości kupienia Apex Coins w optymalnej ilości, tylko musicie nabyć większą paczkę, aby kupić relatywnie tanią skórkę. Ilość Apex Coins jaka Wam wtedy zostaje również niekoniecznie wystarczy na kolejne zakupy, co „wymusza” zaopatrzenie się w kolejną paczkę z walutą premium.
A kto w tym wszystkim ma rację? W zasadzie nikt, bowiem w rzeczywistości nikomu nie dogodzisz. Gracze chciałby za darmo, deweloper chciałby zarabiać, a znalezienie złotego środka i chęć pójścia na kompromis to prawdziwa sztuka. Niemniej możliwa, co udowodniło już kilka darmowych gier sieciowych…