Wiecie, że kupując grę, nie zawsze jesteście jej właścicielami? Tak twierdzi prawnik Ubisoftu!
Zakładam, że pamiętacie aferę dookoła The Crew. Ubisoft poinformował, że wyłączy serwery gry, więc osoby, które ją kupiły, więcej nie zagrają. Nie brakowało osób niezadowolonych z tej sytuacji, ale nie wskórały nic, bo The Crew, tak czy siak, zostało zamknięte, a gra zniknęła z bibliotek. Znaleźli się jednak gracze, którzy chcieli sprawiedliwości i złożyli pozew do sądu. Teraz zapnijcie pasy, bo robi się ciekawie.
Prawnik Ubisoftu odniósł się do pozwu i poinformował, że… użytkownicy nigdy nie byli właścicielami The Crew. Pełną wypowiedź znajdziecie w tym miejscu.
Nie będzie to dla wszystkich niespodzianka, bo już lata temu zwracano uwagę na umowy licencyjne podpisywane z deweloperami przy zakupie gry. Warto więc uważnie czytać, co tak akceptujecie, bo nagle może okazać się, że dana produkcja nie należy do Was, bo jedynie ją „wynajmujecie” od twórców. Zresztą sam Ubisoft w przeszłości podkreślał, że „lepiej nam będzie nie posiadając gier na własność”.
W przypadku The Crew adwokat podkreśla, że na pudełku gry widniała informacja o wymogu posiadania dostępu do Internetu. Sam Ubisoft z kolei miał mieć prawo do odwołania dostępu do określonych funkcji online z 30-dniowym wyprzedzeniem. Nie złamali więc prawa, bo poinformowali wcześniej o wyłączeniu serwerów, a The Crew miało zaznaczone, że jest „grą online”. Cytując za Gry-Online:
„Po dokonaniu zakupów powodowie korzystali z dostępu do The Crew przez lata, zanim Ubisoft pod koniec 2023 r. zdecydował się na zamknięcie serwerów dziesięcioletniej gry wideo. Powodowie odnieśli korzyść z zawartej umowy i nie mogą teraz narzekać, że zostali oszukani tylko dlatego, że Ubisoft nie stworzył wówczas wersji offline wycofanej gry.”
Czy to rozwiązuje sprawę? Nie! Gracze złożyli już poprawioną skargę i jako argument zwrócili uwagę na kod aktywacyjny The Crew. Ten miał nie wygasnąć przed 2099 rokiem, więc teoretycznie do tego czasu gra powinna być dostępna. Drugim argumentem jest wirtualna waluta sprzedawana w tym tytule, która podchodzi pod bony upominkowe. Te z kolei zgodnie z prawem stanu Kalifornia, nie mogą wygasnąć. Jak więc widać, jesteśmy świadkami naprawdę ciekawej przepychanki i walki o własne prawa.
Jak ostatecznie zakończy się cały ten raban? Nie wiadomo! Wszystko zależy od sądu, który rozpatrzyć będzie musiał jeszcze kolejną odpowiedź Ubisoftu. Jest spora szansa, że w tym roku poznamy wynik sprawy, który będzie istotny dla całego rynku. Decyzja sądu może rzutować na wszystkie przyszłe przypadki, a nie tylko na The Crew.