Zagwozdka na niedzielę – gdzie się podziały te wszystkie Next-Geny?

Dodany przez PefriX ponad 6 lat temu
19 4924
Zagwozdka na niedzielę – gdzie się podziały te wszystkie Next-Geny?

Wszędzie same Next-Geny. Albion Online, Black Desert, Revelation Online, Bless.

Cały gatunek MMORPG wybrukowany jest rewolucyjnymi produkcjami, dlatego stary dziadek World of Warcraft przysypia niewzruszenie na swoim tronie. Takie te Next-Geny są mocarne, że Final Fantasy XIV czy Guild Wars 2 radzą sobie zdecydowanie lepiej. Nawet The Elder Scrolls Online daje radę. Czy tylko mnie się wydaje, że coś jest nie tak?

Znaczy, na portalu regularnie pojawiają się doniesienia o przełomowych produkcjach z gatunku MMORPG. Wiecie, mowa tutaj o tytułach, które mają podnieść poprzeczkę, zrewolucjonizować rozgrywkę, narzucić nowe standardy. Po prostu rozpocząć nową erę. No i co?

Łajno, od wielu lat mamy ciągle jedno i to samo, a największą nowością jest coraz lepsza grafika oraz mega serwer. Rzeczywiście, rewolucja.

Daleko nie trzeba szukać. Przy okazji wczorajszej TOP-ki nagle okazało się, że Next-Genów nigdzie nie widać. Znaczy, jakieś produkcje z gatunku MMORPG są zapowiedziane. Sporo z nich to azjatyckie tytuły, które wyróżniają się coraz to bardziej zblurowaną, znaczy „ładniejszą” grafiką. Mechanicznie jednak bez szaleństwa, czy rewolucji.

Nie zrozumcie mnie źle, są jakieś alternatywy. Przykładowo mamy Ashes of Creation, którego wiele osób nazywa zbawcą gatunku. Nadzieje w tym projekcie są spore i teoretycznie nie bezpodstawne. Niemniej czas pokaże, czy twórcy wywiążą się z obietnic oraz czy nie dane nam będzie czekać co najmniej 5 lat na tego wybawiciela.

Teraz inny przykład. Taki Crowfall według mnie może być prawdziwym Next-Genem dla gier MMORPG. Totalnie odmienne podejście do gatunku, podzielenie świata gry na kampanie, gdzie kraina może umrzeć. Brzmi to nietypowo, zwłaszcza, że wszystkie nasze działania mają wspierać naszą frakcję.

Problem tylko w tym, że projekt chyba przerósł twórców, bowiem premiera była już kilkakrotnie przesuwana. Jasne, lepiej, aby grę dopracowali, ale może okazać się, że dostaniemy finalnie coś zupełnie innego, niż zakładano.

Wszystko inne to tak po prawdzie powielanie znanych już schematów. I tutaj zaczynają się schody, bowiem czym taki Next-Gen powinien być?

Jeśli w tym miejscu oczekujecie elaboratu na ten temat, to się srogo zawiedziecie. Otóż nie mam zielonego pojęcia. Może już mieliśmy Next-Gena? Może dopiero nadejdzie? A może nigdy go nie będzie?

<dramatyczna muzyka w tle>

Moi drodzy, Wasz uniżony sługa zwyczajnie nie ma już pojęcia. Sam czekam na jakiś cud, ale określić go nie potrafię. Jasne, ta rewolucja powinna zaoferować super oprawę graficzną, która zmiecie nas z nóg jak swego czasu pierwszy Crysis. Ale #grafikatoniewszystko

Taki Next-Gen nie powinien być po prostu klonem World of Warcraft, Tibii, Metina2, czy Lineage 2. Na chłopski rozum, skoro ma wytyczyć nowe standardy, to powinien zaoferować zupełnie odmienne podejście do tematu.

Pytanie tylko, jakie? Poza tym, czy gracze rzeczywiście tego potrzebują lub chcą?

Może aktualny standard MMORPG jest idealny i tak naprawdę żadnego Next-Gena nie potrzebujemy? Bo tak naprawdę, co byście chcieli zmienić? Narzekamy na żmudny grind, ale w jakiś sposób poziomy trzeba wbijać. Questy z kolei to też przynieś, podaj, pozamiataj lub zdobądź 10 skór wilków. I tak w kółko. Fabuła też jest, czołowe produkcje mają często historie tak bogate,  że niektóre gry single player mogłyby się od nich uczyć.

Otwarte PvP też się znajdzie, rozbudowany crafting, sandboksowy charakter – generalnie, to wszystko już było. Problem w tym, że nie ma tytułu, który zgarnąłby te wszystkie rozwiązanie i wyszlifował je na błysk. Moim zdaniem WoW nie jest doskonały ;).

Tak zacząłem dumać nad Next-Genem i dotarło do mnie, że żadnej rewolucji nie potrzebuję. Doskonałe elementy gatunku MMORPG są porozrzucane po prostu po różnych produkcjach. Zamiast szukać nowych, niestandardowych rozwiązań, wolałbym, aby deweloperzy skupili się na tym, co jest. Okazuje się bowiem, że (przynajmniej mnie) więcej do szczęścia nie potrzeba.

Pójdę o krok dalej! Twierdzę, że Dofus jest MMORPG-iem prawie doskonałym, jeśli zignorujemy jego system walki (Civil!). Ten tytuł ma praktycznie wszystko, co ten nasz cały Next-Gen powinien posiadać.

Co śmieszne, mówimy tutaj o grze z 2005 roku, która nadal zaskakuje swoimi elementami – chociaż na pierwszy rzut oka tego wcale nie widać! Według mnie wystarczyłoby, aby inni twórcy przyjrzeli się użytym tam rozwiązaniom i wprowadzili je w ulepszonej formie do nowej gry.

Tak, gadam jak wariat, dlatego dam Wam po prostu dojść do głosu. Powiedzcie mi, czy spodziewacie się jakiegoś Next-Gena? Czy MMORPG-i potrzebują rewolucji? A może jest dobrze tak jak jest, tylko gry są robione na kolanie i bez serca?


19 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube